Wczoraj moje wstrętne suczydło zdjęło zimowe futro, a ponieważ zaprzyjaźniona fryzjerka policzyła mnie jak za yorka to obiecałam zrobić jej bransoletkę.
A dzisiaj moje dziecko idzie na urodziny do koleżanki z przedszkola. Hania zażyczyła sobie różową bransoletkę w kwiatki. Mam nadzieję, że się spodoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz