piątek, 26 października 2012

Dla Moniki :)




Chyba żadna z prac nie napsuła mi tyle krwi. Niby drobiazg. Niby nic nowego, ale jak na złość wszystko szło pod górkę. Najpierw problemy z dostawą sztyftów i urwany loop, potem kilkakrotnie pękające nici i na koniec pękające koraliki. Na szczęście wreszcie dobrnęłam do końca. Uff :) Biorę się za kolejne rzeczy :)

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...