Dla Moniki :)
Chyba żadna z prac nie napsuła mi tyle krwi. Niby drobiazg. Niby nic nowego, ale jak na złość wszystko szło pod górkę. Najpierw problemy z dostawą sztyftów i urwany loop, potem kilkakrotnie pękające nici i na koniec pękające koraliki. Na szczęście wreszcie dobrnęłam do końca. Uff :) Biorę się za kolejne rzeczy :)
Piękne rzeczy tworzysz :)
OdpowiedzUsuńPiękny komplecik :)
OdpowiedzUsuńhttp://lilobeaded.blogspot.com/